„Cwaniary” Sylwia Chutnik

„Całkiem współczesna powieść łotrzykowska autorki brawurowej „Dzidzi” i „Kieszonkowego atlasu kobiet”.

Cztery kobiety z warszawskiego Mokotowa postanawiają wymierzać sprawiedliwość na własną rękę. Właściwie na cztery pary rąk, żadna z nich bowiem nie boi się bezpośredniej walki. Działają pod osłoną nocy, która sprzyja vendetcie. Brutalni mężowie i chciwi deweloperzy muszą się mieć na baczności! Opowieść o nocnej Warszawie, śmierci i idealnie skrojonej zemście. Ta śmieszno-smutna historia jest zarazem głosem w dyskusji o kobietach i polskości. Książka z ilustracjami Marty Zabłockiej.”

/opis z lubimyczytac.pl/

Lolanta:

Halina, Celina, Stefa, Bronka… te dziewczyny to postrach Warszawy. Chuliganki, czy superbohaterki? Robin Hood współczesności – bronią słabych przed mięśniakami – złymi ludźmi.

Bronka szczególną wrogość odczuwa wobec pijaków w autobusach. Na co dzień pani prawnik, w szpileczkach i garsonce, wieczorem idzie się wyżyć do nocnego. „Czyści ulice”, tak jak czyste jest jej mieszkanie z pynem do naczyń i gąbką ustawionymi pod idealnym kątem. Ani milimetra dalej. Ma coraz mniej siły. Rak je jej odbiera.

A Halina? Halina jest w ciąży. Zaawansowanej. Ale bije się dalej. To sposób na życie. Wciąż sobie mówi: to już ostatnia bójka, ale potem znów coś wyskoczy i idzie się bić. Może uda jej się w tych akcjach znaleźć mordercę Antka i pomścić go.

„Cwaniary” Sylwii Chutnik bywają jednocześnie śmieszne i smutne do bólu. Chcesz polubić bohaterki, ale to co robią niekoniecznie wzbudza twój zachwyt. Świetnie napisana, wciągajaca i oryginalna powieść może przypaść do gustu zarówno damskiemu, jak i męskiemu gronu czytelniczemu. Kobiety z misją zaskoczyły mnie nie tylko charakterami, ale i sposobem myślenia. Odrobinę przypomina mi to Thelmę i Louise, choć tu „cwaniary” zostają na miejscu, poruszając się tylko w obrębie własnego rejonu. Dziewczyny z dzielni – można się ich bać, albo do nich właśnie zwrócić po pomoc. Warto przejść się z nimi po Warszawie, byle nie nadepnąć żadnej na odcisk, bo zemsta w ich wykonaniu może być okrutna. Mocno przerysowane, ocierajce się się o Tarantino postacie na pewno nie są nudne. O co się biją? Sprawdzcie sami. Polecam 🙂

Ochota, Żoliborz, Bródno

Tak tu nudno, nudno.

Sadyba, Szmulki, Śródmieście

Kiedy to się skończy wreszcie?

Jelonki, Powiśle, Żerań

Chyba umieram, umieram.

Wola, Czerniaków, Okęcie

Jestem na zakręcie.

Praga, Targówek, Mokotów

Dość mam tych kłopotów!

Włochy, Ursus, Młociny

Pomszczą mnie dziewczyny.

Moja ocena w skali lubimyczytac.pl: 7/10 (bardzo dobra)

4 comments on “„Cwaniary” Sylwia Chutnik

  1. Lolanta pisze:

    Reblogged this on Lolanta czyta and commented:

    Na Pingerowym Klubie Książki królują dziś „Cwaniary” Sylwii Chutnik.

    Polubienie

  2. […] Pingerowy Klub Książki o „Cwaniarach” Sylwii Hutnik: TUTAJ […]

    Polubienie

  3. […] To może, żeby nie szukać za daleko: “Cmentarze są jak stop-klatka.” Z czego to? “Cwaniary” Sylwii Chutnik, książka, która znajduje się na liście Pingerowego Klubu Książki na ten rok i zrobiła na mnie niemałe wrażenie. Jeśli chcecie dowiedzieć się więcej – zapraszam TUTAJ. […]

    Polubienie

  4. Sama tę pozycję zaproponowałam, więc wypadałoby napisać czemu 😊

    Po pierwsze, bo Warszawa. Miasto, które uwielbiam z całą jego historią i zakamarkami. A najbardziej klimat tych zapomnianych, mniej prestiżowych, choć od pewnego czasu także hipstersko zauważanych, dzielnic. Na kartach powieści miasto jest jednocześnie klimatyczne i antypatyczne, jak kolejny bohater z duszą.

    Po drugie, autorka. Uwielbiam styl i błyskotliwą spostrzegawczość Chutnik, choć nie zawsze zgadzam się co do meritum. Jej opisy są soczyste, nieoczywiste, otwierające pewne drzwi wrażliwości czytelniczej.

    Zgadzam się, jest w bohaterkach coś z Thelmy i Louise, a w całym klimacie coś z filmów Tatantino. Cała historia i bohaterki są jednocześnie naturalistyczne i skąpane w realizmie magicznym. Z jednej strony odwracałam wzrok od opisów bójek, z drugiej, w jakiś sposób rozumiałam dziewczyny, sympatyzowałam z nimi, a chwilami wręcz im kibicowałam.

    Określiłabym tę książkę jednym słowem – mocna. Mocny język, opisy, bohaterki, miasto, wydarzenia. Nawet ilustracje.

    Polubienie

Dodaj odpowiedź do nieobiektywniej Anuluj pisanie odpowiedzi